Archiwum dla Czerwiec, 2009

Niełatwo jest pisać, gdy ma się świadomość, że słowo, – które powinno być zapowiedzią działania –  coraz mniej spełnia taką funkcję. Mam takie same, a może jeszcze większe zwątpienia, o których pisał Pan Franek odnośnie zamieszczania tekstów w sieci.

Jakiś czas temu, publicysta Janusz K. Mikke szczycił się, że osiągnął ponad milion „wejść” na jego blog, później wezwał do wzięcia udziału w demonstracji pod Sejmem, w jakiejś słusznej sprawie. Przybyło kilkanaście osób, biorąc pod uwagę, że ma liczną rodzinę, uczestników przyszło kilkunastu – bez komentarza!

(więcej…)

Fragmenty oświadczenia ws wyborów…

„Po co komu te wybory (…..)? By zmienić skład personalny?

Nie , to mogą zrobić bez wyborów (….) By stworzyć pozór dla Moskwy i Zachodu, że sytuacja w Polsce jest stabilna ? Demonstracje majowe przekreśliły te rachuby. Moskwa ma lepsze źródła informacji, a Zachód nie został jeszcze dostatecznie ogłupiony.

Może więc po to by samemu zorientować się (…) Nie. Nawet oni nie otrzymają prawidłowych danych. Wyniki będą fałszowane – tak było zawsze – już na szczeblu komisji wyborczych. Powód przeto jest inny. Ta operacja „wybory” jest kolejnym ogniwem z cyklu określanych przez M. Rakowskiego jako „łamanie moralnego kręgosłupa” (….)

Vitus Droescher w swojej „Regule przetrwania” – książce o zwierzętach – scharakteryzował obyczaj pawianów (….) ”Oddający honory zwraca do panującego nie głowę, lecz tyłek, który czasami podsuwa mu wprost pod nos. Nie znaczy to bynajmniej: możesz mnie pocałować w…, lecz przeciwnie, stanowi szczyt podległości, jest mianowicie wezwaniem do kopulacji”.

Mamy więc być jak pawiany: każdy, kto uda się do urny wyborczej, uczyni to w celu wykonania takiego właśnie aktu wiernopoddańczej miłości. Oświadczy generałowi: „Możesz mnie kopulować”. Jest to jedyny – ale za to dostateczny – powód, by czerwcową niedzielę spędzić bardziej pożytecznie (…)

(więcej…)

Część IV

Piszę to aby przynajmniej sygnalnie pokazać w jakim otoczeniu i z jakimi problemami musieliśmy się zmagać aby doprowadzić do zaistnienia pierwszej, legalnej organizacji usiłującej reprezentować społeczeństwo. Najważniejsze jednak jest wykazanie lub przynajmniej dokonanie próby wyeliminowania nachalnej nagonki na tezę „że w gruncie rzeczy NSZZ „Solidarność” to dzieło komunistów” .

Dla jasności podkreślam, że uważam w 100% Związek za nasz, do 10 listopada 1980 roku, tj. oficjalnej jego rejestracji, poprzedzana „wojna o kierownicę” umieszczenie we wniosku o kierowniczej roli PZPR, jako wymogu narzuconego nam przez „doradców”.
Ale już w marcu ( wydarzenia w Bydgoszczy ) 1981 r. i później po tzw. „porozumieniu warszawskim” już tylko na około ( z dużą nadwyżką ) 75% jako woli wynikającej z procedur demokratycznych wyrażanych przez szeregowych członków.

(więcej…)

( Cz III )

No właśnie, mimo prawie bezpośrednich kontaktów z Gdańskiem, nie mieliśmy pojęcia o powstaniu w sposób spontaniczny, zaskakujący wszystkich tam obecnych, przez aklamacje ( brawa ) jednego Związku zrzeszającego wszystkich i obejmującego teren całego PRLu.

Znam tylko z opowiadań, wspaniałe i porywające, przemówienie Karola Modzelewskiego (MKS Wrocław) oraz coś w rodzaju „apelu” Antoniego Kopaczewskiego z Rzeszowa: „że nas R O Z W A L Ą jak będziemy osobno, nie razem w jednej organizacji” Było to nomen omen 17 września 1980 roku , powstała „Solidarność” jako organizacja, jako coś w rodzaju oddania hołdu i kierunku w którym nadal powinniśmy iść , że duże zakłady przemysłowe strajkowały za i w imieniu piekarzy,lekarzy czy nauczycieli lub aktorów teatrzyku dla dzieci!

(więcej…)

Kielce – Gdańsk – Kielce ‚ 80

Posted: 6 czerwca 2009 in 1980

(Cz.II )

Zanim dojechałem do Gdańska, na naszej bazie (ZPP- Zakład Produkcji Pomocniczej KPIB – Kieleckie Przedsiębiorstwo Instalacji Budownictwa) znajdującej się na peryferiach miasta ul. Kolberga po kolejnym „buncie”, który rozpoczął się w dniu „wypłaty” w piątek 8-go sierpnia 1980 roku.

Do kilkudziesięciu postulatów dopisaliśmy na pierwszym miejscu, postulat o potrzebie zorganizowania własnej organizacji związkowej. Mamiono nas nowymi wyborami do istniejących zw. Zaw., lub rady pracowniczej, ale byliśmy uparci, wyczuwając psim swędem, że skoro tak się obawiają nowej organizacji to postępujemy słusznie. Pomysł był mój podsłuchany z radia „Wolnej Europy”. Na „bazie” było nas około 180 osób, hala zakładowa była dzielona z Kombinatem Budownictwa Mieszkaniowego, a brama wspólna.

(więcej…)