Archive for the ‘Nowy wpis’ Category

Niełatwo jest pisać, gdy ma się świadomość, że słowo, – które powinno być zapowiedzią działania –  coraz mniej spełnia taką funkcję. Mam takie same, a może jeszcze większe zwątpienia, o których pisał Pan Franek odnośnie zamieszczania tekstów w sieci.

Jakiś czas temu, publicysta Janusz K. Mikke szczycił się, że osiągnął ponad milion „wejść” na jego blog, później wezwał do wzięcia udziału w demonstracji pod Sejmem, w jakiejś słusznej sprawie. Przybyło kilkanaście osób, biorąc pod uwagę, że ma liczną rodzinę, uczestników przyszło kilkunastu – bez komentarza!

(więcej…)

Fragmenty oświadczenia ws wyborów…

„Po co komu te wybory (…..)? By zmienić skład personalny?

Nie , to mogą zrobić bez wyborów (….) By stworzyć pozór dla Moskwy i Zachodu, że sytuacja w Polsce jest stabilna ? Demonstracje majowe przekreśliły te rachuby. Moskwa ma lepsze źródła informacji, a Zachód nie został jeszcze dostatecznie ogłupiony.

Może więc po to by samemu zorientować się (…) Nie. Nawet oni nie otrzymają prawidłowych danych. Wyniki będą fałszowane – tak było zawsze – już na szczeblu komisji wyborczych. Powód przeto jest inny. Ta operacja „wybory” jest kolejnym ogniwem z cyklu określanych przez M. Rakowskiego jako „łamanie moralnego kręgosłupa” (….)

Vitus Droescher w swojej „Regule przetrwania” – książce o zwierzętach – scharakteryzował obyczaj pawianów (….) ”Oddający honory zwraca do panującego nie głowę, lecz tyłek, który czasami podsuwa mu wprost pod nos. Nie znaczy to bynajmniej: możesz mnie pocałować w…, lecz przeciwnie, stanowi szczyt podległości, jest mianowicie wezwaniem do kopulacji”.

Mamy więc być jak pawiany: każdy, kto uda się do urny wyborczej, uczyni to w celu wykonania takiego właśnie aktu wiernopoddańczej miłości. Oświadczy generałowi: „Możesz mnie kopulować”. Jest to jedyny – ale za to dostateczny – powód, by czerwcową niedzielę spędzić bardziej pożytecznie (…)

(więcej…)

Zamiast kończyć dalszą część tekstu o „Solidarności” napiszę o tym, kogo trzeba wybrać na pobieranie pensji i diet jako członka Parlamentu Europejskiego, podobno to już dziś jest ostatni dzwonek. To są moje własne skromne „podpowiedzi”, każdy zrobi jak uzna za stosowne, ale ja mam „pewniaków” !

Mieszkamy w takim kraju „cudów”, że wszystkie objawy życia codziennego są ściśle związane z tzw. polityką, nawet warunki pogodowe, wypadki losowe i ceny podstawowych artykułów niezbędnych do życia. RządzącyPO-okrągłostołowcy usilnie jednak wmawiają nam, że tylko oni mogą się zajmować polityką, bo są fachowcami i lepiej się znają i wiedzą, co nam jest niezbędne i bardzo potrzebne.

Nie życzą sobie abyśmy jako mało-wiedzący i słabo wykształceni wtrącali się do „fachowców” i przez to tylko im przeszkadzali. Każdy troszkę więcej niż przeciętny zjadacz chleba, widzi, że, na co dzień nikt się nie liczy z nami i nawet wydaje się, że nikogo tu nie ma, no oprócz „kaczorów wstrętnych” i „moherowych beretów”.

Zjawiamy się tylko tuż przed „wyborami”, wołają nas wówczas byśmy powstali z niebytu codziennego i zechcieli udać się do lokali,aby wetknąć kartkę do ozdobnego w narodowe barwy pudła. Gdy już termin się zbliża,demokratura rządząca lub aspirująca do tego, przestaje agitować, aby wpychać do pudeł kartki z zaznaczonym konkretnie nazwiskiem, wystarcza im tylko abyśmy poszli i już obojętne jest, na kogo, ba nawet słyszałem zalecenia, że możemy skreślać wszystkich lub oddawać „głos nieważny”.

Najważniejsze jest, aby tylko iść, to tylko się liczy i nic więcej!

Niczym stado baranów!

Od lat 90-siątych „baraniałem” zawsze, raz nawet uznałem, że „elektryk” będzie mniej szkodził niż „żółw” lub”gościu z czarną teczką” noszoną za nim przez ubeków- możliwe, że była to „niedźwiedzia przysługa”. Jako szanujący tradycję idę i tym razem, ale tylko z obawy, aby wrogowie mojego kraju nie czuli się bezkarnie.

Mam kilku pewniaków .

– Na pewno nie wepchnę kartki z kimkolwiek, kto już w PE był i jest, są aż nadto skompromitowani w moich baranich oczach. Uważam w chwili obecnej za największego wroga, najbardziej niebezpiecznego!

– Wszystkich związanych w jakikolwiek sposób z PO-okrągłostołowcami, to drugi pewniak!

– Trzeci to wszyscy, którzy są lub byli i nie poprosili o wybaczenie, w partiach i innych zborach pokomunistycznych jak SLD czy inne lewackie, antychrześcijańskie, w gruncie rzeczy antypolskie.

– Czwarty pewniak to „spadochroniarze”, których dana partia zrzuca na obce i nieznane im tereny i „skoczkowie”, którzy skaczą z partii do partii, aby tylko „być” i brać kasę, bo nie wierzę, aby tak często i ochoczo zmieniali poglądy.

Serce baranie mi podpowiada abym zakibicował Markowi Jurkowi, ale to jest niemożliwe nawet technicznie. Zmuszony, podkreślam zmuszony Okolicznościami i grożącemu niebezpieczeństwu muszę poszukać kogoś z Pis-u.

Moja mama i reszta rodziny będzie wkładała kartki z „Zioberkiem”- tak go nazywa, ja nie, bo mam złość na niego, że nie próbował oczyścić ogromnie zaubeczonego wymiaru sprawiedliwości, a mógł w ramach tego, czym dysponował. Nie musiał czekać na „ustawy”.

Ciężko mi będzie i znowu wbrew sumieniu i własnej woli wepchnę do pudła kartkę na jakiegoś Pisowca.

Marzy mi się, aby doczekać takich wyborów abym, choć raz w życiu poczuł się pełnoprawnym Obywatelem i oddał głos na swojego kandydata, poszedłbym nawet te 20 km na kolanach i oddał kartkę z nazwiskiem Andrzeja Gwiazdy, Ani Walentynowicz, Kornela Morawieckiego, Krzysztofa Wyszkowskiego lub na „naszą” Panią Marylę z BM24.

Pozdrawiam serdecznie.

Miotałem przekleństwami.

Poza tym, że w czerwcu rozpoczynały się wakacje, oraz urodziła mi się moja najmłodsza córeczka – Weronika, politycznie źle mi się kojarzą te miesiące.

Pierwszy,który zapamiętałem był „Poznański Czerwiec 1956 roku”  obchodzony uroczyście dopiero w czasie trwania „Solidarności” w 1981 roku = odsłonięcie Pomnika w Poznaniu. O tamtych wydarzeniach opowiadał mi nasz pracownik Zarządu Regionu śp. Karol Urlich, który brał udział jako wojskowy i za odmowę rozkazu był represjonowany.
Czerwiec Radomia w 1976 roku, był moim osobistym zwrotem w dotychczasowym życiu. Mój ojciec zostaje śmiertelnie pobity przez kielecką milicję, po 11 dniach nie odzyskawszy przytomności kona.

Wybory do sejmu kontraktowego zapamiętałem jedynie z bojkotu, do którego nawoływała opozycja, której odzyskanie wolności było nieobojętne. Nawoływania i postawa społeczeństwa dawała jeszcze sporo nadziei, że szybko pozbędziemy się zarazy komunistycznej. Po haniebnych manipulacjach w tzw. II turze wyborów i mianowaniu Jaruzelskiego prezydentem, miotałem przekleństwami ! na kierowników grupy Geremek – Kuroń. Nie było chyba ani jednej osoby wówczas, nawet po tamtej stronie barykady, aby pomyśleć iż będzie to w przyszłości ogłaszane „świętem”.

Wtedy Była to niejasna sytuacja i moralnie dwuznaczna, powodująca napięcia i podziały w NSZZ „Solidarność”. Z różnym natężeniem trwa do dziś wyraźny podział, przy władzy ciągle jest PO – okrągołostołowa demokratura.

Poza grupą polityczną Niepodległość i Solidarnością Walczącą z Kornelem Morawieckim na czele, oraz odradzającym się NZS-em, do „walki o wolne wybory i niepodległość Polski” wzywała grupa Robocza Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”. Jedyne wtedy uprawnione i demokratyczne ciało mające prawo do reprezentowania społeczeństwa. Uprawnionych do głosowania było 27,36 mln, głosowało 17,05 mln. co stanowiło 62,3%, nie głosowało 10,31 mln. tj. 37,7%.

4 czerwca 1989 roku miliony Polaków powiedziały NIE komunistom i „ustaleniom” OS, mimo to nazajutrz  po wyborach pan Geremek stwierdza: „władza powinna mieć świadomość, że kontraktem okrągłego stołu ma zapewnioną kontynuację  ustrojową”, oraz kategorycznie oznajmia na konferencji prasowej, że  KO”S” dotrzyma wszelkich umów zawartych przy OS.”
Jedynym zwycięzcą zostaje gen. Jaruzelski z Kiszczakiem & firma.

Dla przypomnienia kilka nazwisk gardzących wówczas 35% reglamentacją:

  • Grzegorz Durski – Szczecin
  • Marek Gabryś – Gliwice
  • Andrzej Gwiazda – Gdańsk
  • Seweryn Jaworski – Warszawa
  • Marian Jurczyk – Szczecin
  • Stanisław Kocjan – Szczecin
  • Z. Kokot – Częstochowa
  • M. Korkus – Szczecinek
  • W. Kowalczyk – Piotrków Tryb.
  • Jerzy Kropiwnicki – Łódź
  • Wiesław Łęczycki – Płock
  • M. Łukomiuk – Piotrków Tryb.
  • E. Matyjas – Leszno
  • Edward Mizikowski – Warszawa
  • Cezary Miżejewski – Warszawa
  • Z. Mroziński – Piotrków Tryb.
  • Marek Muszyński – Wrocław
  • Grzegorz Palka – Łódź
  • Daniel Pokrzycki – Sosnowiec
  • Jan Rulewski – Bydgoszcz
  • Andrzej Słowik – Łódź
  • Stanisław Wądołowski – Szczecin
  • Grażyna Wendt – Płock
  • Krzysztof Wolf – Warszawa
  • R. Wyczachowski – Bełchatów
  • Romuald Szeremietiew – Leszno

cdn.

W czerwcu 1989 roku przebywałem w Niemczech Zachodnich (jeszcze istniał DDR) 8-go przyleciałem do Berlina Zachodniego i tam w redakcji „Poglądu” nieoczekiwanie spotkałem się z Janem Rulewskim (Jahu).

Przyjechał tam z żoną własną taksówką, taki, bowiem zawód uprawiał w późnym PRLu. O mały figiel by mnie „zdekonspirował”, ale udało się – musiałem mocno depnąć go w stopę. Opowiadał o L. Wałęsie i jego zapędach dyktatorskich, polegających na mianowaniu „swoich” ludzi na szefów ( Tokarczuk) mimo, przeprowadzonych wyborów w regionie Bydgoskim i wyborze J. Rulewskiego na przewodniczącego odradzającego się Związku NSZZ „Solidarność” – Wałęsa go nie uznał.

Zostają przeprowadzone ponowne wybory do władz regionu, ponownie wygrywa Jahu!
Jednak Wałęsa namaszcza na szefa Tokarczuka. To była wówczas powszechna praktyka, po drodze do „demokracji 35% -owej” wszelkie przejawy demokratyczne w Związku były zwalczane z wielką zaciekłością. Wszyscy, którzy stali na stanowisku przestrzegania zasad demokratycznych, nazywani byli przez L. Wałęsę „ komunistycznymi prowokatorami”. Po rozmowie z Cz. Kiszczakiem i zakończeniu obrad „Okrągłego Stołu”(05.IV.89)

Wałęsa powołał „Komitet Rejestracyjny” i w dniu 13 kwietnia złożono wniosek o rejestracje nowego związku zawodowego pod „ukradzioną” nazwą „Solidarność” w sądzie woj. w Warszawie. Dokonano samowolnych i bezprawnych zmian w Statucie NSZZ „Solidarność”. W świetle tych zmian zawieszona została możliwość przyjmowania do Związku niektórych kategorii zatrudnionych, zawieszone zostało prawo do strajku w tym strajku solidarnościowego. Zdelegalizowane zostały wszelkie struktury Związku niepodporządkowanie grupie Kuronia-Geremka, min. Zarządy regionalne w Bydgoszczy, Łodzi, Szczecinie, Płocku, Piotrkowie Trybunalskim i innych miastach, RKS we Wrocławiu, MRKS w Warszawie itd. Wyeliminowano wszelkie ośrodki opinio-twórcze w Związku, które nie podlegały grupie Kuronia (grupa robocza KK) doradcy z 1981 roku; prof. W. Chrzanowski, R. Kukułowicz i mec. J. Olszewski.

W skład „Komitetu Rejestracyjnego” weszło wielu ludzi niebędących nigdy członkami NSZZ „Solidarność” (Kuroń, Michnik) Geremek był członkiem, ale nie został nigdy wybrany do władz związku, jest też człowiek, któremu Zjazd „Solidarności” wyraził votum nieufności (A. Celiński). Władzami tego nowego związku jest KKW powoływana przez „Komitet Rejestracyjny” a w regionach RKW. Rejestracja a nie jak powszechnie żądano redelegalizacja „Solidarności” pośrednio wyraża zgodę na akt bezprawny rozwiązania Związku w Stanie Wojennym w 1982 roku, przekreśla ofiary, które utraciły życie, tysiące więzionych i represjonowanych oraz emigrujących z kraju. Dokonuje rozłamu w „Solidarności” i po raz pierwszy od 40 lat uwiarygadnia władzę komunistyczną zgodą na 65% mandatów dla obozu PZPR.
W zakładach rozpoczyna się organizowanie w sposób już jawny struktur związkowych, tam gdzie już istnieją, podejmuje się uchwały wyrażające stanowczy sprzeciw przeciwko nieuprawnionym zmianom w statucie przez L. Wałęsę i jego grupę, struktury związkowe apelują też o bojkot wyborów.

Neo-Związek budowany jest odgórnie, wspierany przez komunistów, otrzymują lokale i biura oraz fundusze. Nasila się propaganda przeciwko autentycznemu związku Solidarność, atakują dwie strony – komuniści i neozwiązkowcy, rodzi się III RP.